- Kategoria: Publikacjie
- Bogusław Szarwiło
- Odsłony: 1161
Zapomniane bohaterstwo -Obrona Grodna 1939r.
Obrona Grodna 1939r była działaniami zbrojnymi prowadzonymi w dniach 20–22 września 1939 r. podczas agresji ZSRR na Polskę mające doprowadzić do obrony miasta przed wkraczającymi wojskami sowieckiego 15 Korpusu.
Obrona Grodna to jeden z ważniejszych rozdziałów naszej narodowej historii. Niestety nikt tego nie znajdzie nawet w najnowszym podręczniku do nauki historii, mimo, że w 1990 r. fakt ten upamiętniono na Grobie Nieznanego Żołnierza. Grodno ulubione miasto króla Stefana Batorego w czasach II RP było jednym z większych miast garnizonowym. Stacjonowały w nim wszystkie rodzaje wojsk lądowych i lotnictwo. Tuż przed wybuchem wojny wojsko opuściło miasto, nikt nie spodziewał się uderzenia ze wschodu. 17 września 1939 roku, o poranku, Armia Czerwona przekroczyła wschodnią granicę Rzeczpospolitej.
/ Obrona Grodna. Do takich czołgów Sowieci przywiązywali polskie dzieci
os Polski wydawał się przesądzony, a w obliczu nieuchronnej klęski marszałek Rydz-Śmigły w rozkazie wydanym późnym wieczorem 17 września napisał: "Miasta, do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii". Jak wspominają historycy: możliwości obronne największych miast wschodnich województw, w tym Wilna, Lwowa, Łucka, Kowla, Włodzimierza Wołyńskiego i Baranowicz, nie były najgorsze. Tymczasem już 19 września skapitulowało Wilno ,trzy dni później Sowieci byli już we Lwowie. Grodno, niespełna 50-tysięczne miasto na prawach powiatu w granicach województwa białostockiego, postanowiło się bronić. Stan liczebny obrońców nie przedstawiał się dobrze - ogółem nie przekraczał 2,5 tys. ludzi. Do walki wyznaczono dwa bataliony piechoty , mimo niepełnych stanów osobowych. Ponadto w mieście znajdowały się pododdziały piechoty przybyłej z Wilna, niewielkie siły żandarmerii i policji, a także żołnierze 5 pułku lotniczego z Lidy. Do obrony szykowała się też młodzież w tym harcerze, przeszkoleni wcześniej w ramach przysposobienia wojskowego.
18 września przez miasto przejechało Dowództwo Okręgu Korpusu nr III z gen. Józefem Olszyną- Wilczyńskim zmierzające na Litwę. Razem z dowództwem miasto opuściło część żołnierzy i mieszkańców. Na miejscu pozostało zatem ok. 2 tys. zdeterminowanych obrońców, słabo uzbrojonych, przy całkowitym braku broni przeciwpancernej. 20 września rozpoczęło się oblężenie miasta. Tego dnia rankiem pierwsze czołgi sowieckie z batalionu rozpoznawczego przejechały przez prowadzący do centrum Grodna most drogowy. Nieprzyjacielskie pojazdy zostały ostrzelane m.in. bronią maszynową, a także obrzucone butelkami z benzyną oraz naftą. "Pierwszy czołg spalono za pomocą butelek benzynowych przy ul. Mostowej, tuż obok koszar wojskowych. Następny trafiony został pociskiem działa przeciwlotniczego, strzelającego pociskami przeciwpancernymi z ulicy Mostowej w kierunku ulicy Lipowej. Na ulicy Lipowej obok budynku Szkoły Powszechnej im. Stefana Żeromskiego ogniem karabinowym uszkodzono także samochód pancerny, który stracił wskutek tego zdolność manewrową" - tak zrelacjonował zaangażowany w bój o miasto harcerz Jan Siemiński. Obrońcy w sumie niszczą 4 czołgi i samochód pancerny. Sami jednak ponoszą również straty w ludziach i sprzęcie- uszkodzeniu uległo jedno z dwóch działek przeciwlotniczych. Ostrzał sowieckiej artylerii niszczy miasto i tabory. Generał Wacław Przeździecki, przybyły do miasta wraz z polskimi posiłkami po walkach w rejonie Skidla (Brygada Rezerwowa Kawalerii "Wołkowysk"), który od 21 września faktycznie dowodził obroną miasta, zanotował: "W samym mieście rozpoczęły wystąpienia elementy komunistyczne, urządzając napady na pojedynczych żołnierzy i grupy mniejsze. Wysłałem kompanię policji dla patrolowania i rozbrojenia band komuny". 21 września sowieci uderzają na miasto 80 czołgami podzielonymi pomiędzy oddziałami piechoty. Obrońcy stawiali zacięty opór, ale tego dnia - w godzinach popołudniowych, przewaga sowiecka była już widoczna.
/ Wacław Przeździecki. Fot. NAC. Po agresji ZSRR na Polskę był dowódcą obrony Grodna przed nacierającą Armią Czerwoną.
Sowieci jak wynika z relacji walczących Polaków, nie przebierali w środkach, czego przykładem było zastosowanie tzw. "żywych tarcz". "Chcę do mamy... - prosi 13-latek, jak się okazuje, to Tadeusz Jasiński, jedyne dziecko Zofii Jasińskiej, pół-sierota. Jest poważnie ranny, został 5-krotnie trafiony po tym, jak próbował roztłuc na wrogim czołgu butelkę z benzyną" - czytamy w relacji świadka wydarzeń. Po południu 21 września gen. Przeździecki rozkazał nielicznemu wojsku opuścić miasto, w rękach polskich wciąż znajdowały się m.in. Stary Zamek, koszary oraz gmach szkoły zawodowej. Opór malał jednak z godziny na godziny. W międzyczasie miasto opuszczali też cywile, korzystając, że Sowieci nie zamknęli dróg ewakuacji na północ, w kierunku granicy litewskiej. Ostateczny atak Sowieci przypuścili przed południem 22 września. Opanowanie Grodna było faktem; do niewoli wzięto ok. 1000 jeńców (według niektórych źródeł: 1543 ). Wielu z nich, szczególnie dowódców WP, czerwonoarmiści zabili na miejscu. Ten sam los spotkał także kilkuset innych obrońców oraz mieszkańców zdobytego miasta, w tym nieletnich. Rozstrzeliwano ich w różnych miejscach kaźni, m.in. na terenie tzw. Psiej Górki oraz w okolicznych lasach. ( Wg polskich źródeł sowieci rozstrzelali co najmniej 300 cywilnych obrońców w tym harcerzy i uczniów szkół. Według danych sowieckich, w natarciu na Grodno zginęło 53 żołnierzy Armii Czerwonej, 161 odniosło rany ( wg dowódców polskiej obrony: sowieci stracili 800 żołnierzy) . Stracili 19 czołgów , 3 samochody pancerne i wóz łączności. Grodno zapisało się w historii II RP jako miasto, które najdłużej opierało się inwazji sowieckiej, zapoczątkowanej 17 września 1939r. W grudniu 1941 r. Wódz Naczelny gen. W. Sikorski podczas inspekcji Armii Andersa na wschodzie natrafia na obrońców Grodna. Spotyka ich w 6 Lwowskiej Dywizji Piechoty, późniejszych zdobywców z pod Monte Cassino. To wtedy wypowiedział słowa, których nie mógł dotrzymać z wiadomych przyczyn: " Jesteście nowymi Orlętami. Postaram się , żeby wasze miasto otrzymało Virtuti Militari i tytuł zawsze wiernego."
/ Grób obrońcy Grodna Tadzia Jasińskiego na Cmentarzu Farnym
Zaczerpnięte między innymi z :